Prototyp Mercedesa jako wehikuł przyszłości

Dziś, po ponad pięciu dekadach, Mercedes-Benz C 111 pozostaje jednym z najbardziej fascynujących prototypów klasycznych Mercedesów, o którym trudno zapomnieć — nawet jeśli nigdy nie trafił do seryjnej produkcji.

Gdy pomarańczowy C 111 zadebiutował na targach IAA, wyglądał jak przybysz z innego świata. Pomarańczowe nadwozie z ostrymi liniami, drzwi otwierane do góry i nietypowe brzmienie jednostki napędowej budziły poruszenie, i nie był to tylko stylistyczny popis.

Mercedes postawił sobie za cel stworzenie pojazdu, który połączy design wyprzedzający epokę, eksperymentalne rozwiązania technologiczne i możliwości, których dotąd nie oferował żaden sportowy prototyp marki. I zrobili to z rozmachem!

 

Jak narodził się Mercedes-Benz C 111? Historia projektu, który zaczął się dekadę wcześniej

Choć Mercedes-Benz C 111 zadebiutował dopiero we wrześniu 1969 roku na IAA we Frankfurcie, jego korzenie sięgają znacznie wcześniej. Projekt miał być odpowiedzią na potrzebę stworzenia nowoczesnego, sportowego Mercedesa — na miarę epoki.

 

Następca legendarnego Mercedesa 300 SL (W 198)

Już w latach 50. XX wieku Mercedes-Benz podbił serca fanów motoryzacji modelem 300 SL — jednym z najsłynniejszych samochodów sportowych w historii marki. Nic dziwnego, że dekadę później pojawił się pomysł, by zaprojektować jego następcę: jeszcze bardziej zaawansowanego, odważniejszego technologicznie i gotowego na nowe wyzwania motoryzacyjne.

 

 

Pierwsze szkice supersamochodu z silnikiem centralnym

W połowie lat 60. projektanci i inżynierowie marki rozpoczęli prace nad koncepcją sportowego Mercedesa z centralnie umieszczonym silnikiem. To był przełom — wcześniej marka skupiała się niemal wyłącznie na jednostkach umieszczanych z przodu. Testowano różne układy, szukano idealnej konstrukcji i materiałów, które pozwolą połączyć osiągi z lekkością.

 

Od szkiców do konceptu: ewolucja pomysłu C 111

Rozwój nowego modelu przebiegał etapami, ale jedno było jasne od początku — Mercedes C 111 miał być nie tylko szybki, ale też innowacyjny pod każdym względem. Za kulisami trwała walka o jak najlepsze osiągi, aerodynamikę i nowoczesne rozwiązania, które ostatecznie zaowocowały jednym z najbardziej niezwykłych konceptów w historii motoryzacji.

 

Silnik Wankla — definicja

Silnik Wankla to rodzaj jednostki spalinowej, w której zamiast tłoków pracuje rotacyjny wirnik. Dzięki temu konstrukcja jest bardziej kompaktowa, generuje mniej wibracji i osiąga bardzo wysokie prędkości obrotowe — nawet ponad 8000 obr./min. Dla Mercedesa oznaczało to potencjał do osiągania imponujących wyników przy stosunkowo niewielkiej masie.

 

Z czego zbudowano prototyp Mercedesa C 111?

Konstruktorzy C 111 postawili na materiały, które wówczas wydawały się bardziej domeną przemysłu lotniczego niż motoryzacji. Nadwozie prototypu Mercedesa wykonano z włókna szklanego i żywic syntetycznych — lekkich tworzyw, odpornych na korozję i łatwych w kształtowaniu.  I ten wybór nie był przypadkowy. W erze, gdy karoserie samochodów budowano głównie z ciężkiej stali, taka decyzja pozwoliła na znaczne obniżenie masy pojazdu i poprawę osiągów. Samochód koncepcyjny Mercedesa ważył około 1100 kg — niewiele jak na swoje rozmiary i moc.

Wewnętrznie projekt funkcjonował jako C 101, jednak by uniknąć kolizji z systemem nazewnictwa modeli seryjnych, ostatecznie zdecydowano się na oznaczenie Mercedes-Benz C 111. I dobrze — bo właśnie pod tym numerem zapisał się w historii motoryzacji.

 

 

Mercedes-Benz C 111 — cyfrowy przełom w projektowaniu samochodów

Mało kto wie, że C 111 był również pionierem w dziedzinie cyfrowego projektowania. To pierwszy model Mercedesa zaprojektowany w całości przy użyciu komputera, co w latach 60. było osiągnięciem na miarę science fiction. Inżynierowie zastosowali m.in. metodę elementów skończonych (MES), by symulować naprężenia i odkształcenia, oraz technikę ESEM — skaningowej mikroskopii elektronowej — do analizy materiałów.

Obciążenia dynamiczne, które wcześniej wymagały żmudnych testów i kosztownych prototypów, można było teraz przewidzieć cyfrowo — zanim cokolwiek zjechało z linii projektowej. Mercedes-Benz szacuje, że dzięki temu udało się przyspieszyć cały proces aż o cztery miesiące, redefiniując sposób, w jaki można budować samochody przyszłości.

 

Jak rozwijano projekt Mercedes-Benz C 111? Eksperymentalne wersje i testy

Po premierze pierwszej wersji Mercedesa C 111 z silnikiem Wankla o trzech wirnikach w 1969 roku, marka nie kazała długo czekać na ciąg dalszy. Już w marcu 1970 roku, podczas salonu samochodowego w Genewie, zadebiutował Mercedes-Benz C 111-IIudoskonalony prototyp z czterowirnikowym silnikiem Wankla i przeprojektowaną (udoskonaloną) konstrukcją.

Ta druga generacja konceptu wzbudziła jeszcze większe emocje wśród fanów samochodów sportowych i kolekcjonerskich. C 111-II nie tylko wyglądał jeszcze bardziej futurystycznie, ale też oferował lepsze osiągi i rozwiązania aerodynamiczne.

Mimo zaawansowanych prac rozwojowych — w tym nad wersją z plastikową podłogą o strukturze kanapkowej — kontrowersje wewnątrz firmy przesądziły o jednym: seryjna produkcja Mercedesa C 111 nigdy nie doszła do skutku.

 

Dlaczego Mercedes-Benz C 111 nie trafił do seryjnej produkcji?

Mimo dużego zainteresowania C 111 nie wszedł do produkcji z powodu problemów technicznych z silnikiem Wankla, obaw o reputację marki i strategicznych decyzji o rozwoju innych technologii. Mercedes uznał, że prototyp powinien pozostać platformą badawczą, a nie produktem komercyjnym. Tak zakończyła się przygoda C 111 z potencjalnym debiutem w sprzedaży. Ale nie zakończyła się historia modelu.

 

 

Mercedes C 111-II z silnikiem V8 — prototyp jako auto do testów

Gdy entuzjazm wokół silnika Wankla zaczął słabnąć, Mercedes-Benz zdecydował się na nowy eksperyment. W grudniu 1970 roku w jednym z egzemplarzy C 111-II zamontowano silnik V8 o pojemności 3,5 litra, znany m.in. z modelu 300 SEL 6.3. To posunięcie oznaczało nowy etap: supersamochód koncepcyjny zaczął pełnić rolę platformy badawczej do testów prędkościowych i aerodynamicznych, a nie wstępu do produkcji seryjnej.

Zmieniono również konstrukcję podłogi. Wersja z 1975 roku otrzymała kanapkową strukturę: dwie warstwy żywicy syntetycznej wzmacnianej włóknem szklanym i piankowy rdzeń z poliuretanu. Lekka, sztywna i wytrzymała konstrukcja sprawdziła się znakomicie podczas testów przy ekstremalnych obciążeniach. Choć produkcja seryjna nigdy nie ruszyła, projekt C 111 nie został porzucony. Wręcz przeciwnie — jego historia trwała dalej na torze, gdzie Mercedes bił rekordy prędkości i wytrzymałości.

  • C 111-II D (1976): diesel na rekord. Mercedes postawił na jednostkę wysokoprężną. 5-cylindrowy silnik Diesla o mocy 190 KM pozwolił osiągnąć średnią prędkość 253 km/h na dystansie 500 km. Jak na lata 70. — imponująco.
  • C 111-III (1977): perfekcja aerodynamiki. Jeszcze smuklejsza linia nadwozia i diesel 3.0 zaowocowały rekordami świata: na 12 i 24 godziny, a także na dystansie 5000 km.
  • C 111-IV (1979): 500 KM i ponad 400 km/h. Ostatnia odsłona otrzymała V8 twin-turbo o mocy ponad 500 KM, co przełożyło się na prędkość maksymalną przekraczającą 400 km/h. Na tamte czasy — kosmos.

Mercedes-Benz C 111 stał się więc nie tyle autem koncepcyjnym, co platformą badawczą do testowania granic prędkości. Nie trafił do salonów, ale zapisał się na kartach historii jako jeden z najbardziej szalonych i ambitnych projektów w dziejach marki.

 

Co dziś dzieje się z Mercedesem C 111? Klasyk, który wciąż zachwyca

Choć Mercedes-Benz C 111 nigdy nie trafił do seryjnej produkcji, jego historia się nie skończyła. Wprost przeciwnie — z biegiem lat emocje wokół tego koncepcyjnego modelu tylko rosły. W 2013 roku dział Mercedes-Benz Classic postanowił dać mu nowe życie i odrestaurował egzemplarz C 111-II z 1970 roku. Zamiast wersji z rzadkim i delikatnym silnikiem Wankla, wybrano egzemplarz z 3,5-litrowym silnikiem V8, który pozwalał bezpiecznie wrócić na drogi.

Rok później samochód zaliczył drugą premierę na Silvretta Classic Rallye Montafon. Następnie był prezentowany na Schloss Bensberg Supersports Classics, a w 2023 roku — można go było zobaczyć w ruchu na zamarzniętym jeziorze St. Moritz, podczas imprezy „The I.C.E.”.

Dziś Mercedes-Benz C 111 pozostaje jednym z najbardziej fascynujących koncepcyjnych samochodów Mercedesa. Jako przypomnienie, że legendarne auta nie zawsze trafiają do salonów — czasem innowacyjność producentów wystarczy, by zapisały się w historii.

Powrót do listy artykułów

Polecane wpisy: